sobota, 13 lutego 2016

Ciemno prawie noc - czyli książka Joanny Bator

Cześć,

tak jak w tytule, chciałabym wspomnieć kilka słów o książce Joanny Bator - Ciemno prawie noc. Już sam tytuł jest tajemniczy, intrygujący i zachęcił mnie do sięgnięcia po tą pozycję,  mimo, że nie wiedziałam co to jest za rodzaj literatury. Jaka jest? Gdybym miała przedstawić jedno uczucie, które we mnie wywołuje byłby to bez wątpienia niepokój. Z każdą kolejną stroną odczuwa się tajemnice i jakaś dziwną grozę. Jednak to nie jest moim zdaniem taki strach jak podczas oglądania horroru. Nie zaskakują nas nagle zjawy, mimo że możemy je w trakcie czytania spotkać.  Ta książka jest wolna, gęsta i tajemnicza. To jak wejść do ciemnego , zakurzonego pokoju i z każdą minutą dostrzegać w nim więcej dziwnych rzeczy. Nie można autorce odmówić sztuki przedstawiania słowem , bo niemal czuje się chłód domu w którym przebywa i smród bram w najgorszych dzielnicach miast. Poza tym zaskakująco przeplata fikcję z prawdą. Podczas czytania czułam sie troche jak podczas ogladania filmy o szpitalach psychiatrycznych. Ciekawosc, strach i tajemnice ludzkiej psychiki, ktore przerazaja.  Akcja osadzona jest w realnym mieście Wałbrzychu,  do którego dziennikarka Alicja wraca po latach i odczuwa zmory przeszłości. Na marginesie, jako zwolenniczce kotów bardzo podobało się uznanie ich za zwierzęta niezwykłe,  prawie magiczne. Polecam ale nie nastawiajcie się na lekturę lekką,  za to jak najbardziej wciągającą.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz