piątek, 30 grudnia 2016

2017

Kochani,

Z okazji zbliżającego się końca roku 2016 i nadchodzącego wielkimi krokami 2017 , który jest czystą kartą,  życzę wszystkim, żeby zapisali ją spelnionymi marzeniami, osiagnietymi celami, sukcesami, zdrowiem, radością,  przyjaźnią i miłością.

Powodzenia!


Typy urody-czysta zima

Po czystej wiośnie przychodzi czas na opis czystej, kontrastowej zimy. Siłą tej kobiety jest jej chłód i kontrast, jednak jest siostrzanym typem wiosny, więc może być widoczne bardzo delikatne ocieplenie. Te kobiety mają najczęściej brązowe lub czarne włosy koniecznie w chłodnym odcieniu, oczy niebieskie, zielone, szare lub fiolkowe , rzadko brązowe,  ale muszą być takie szkliste,  przeszywajace. Mi kojarzą się z kolorowymi szkielkami. Cera raczej jasna, swieza,  w chłodnej tonacji.

Poniżej przykłady słynnych czystych zim.


Jeśli chodzi o makijaż wybrałam klasyczny , oparty na kontraście,  czyli ciemna kreska, czerwone usta. Podobnie z ubiorem, również opieralam się na kontrastowych rozwiązaniach jak biala koszula i czarna spódnica. Jeśli źle Ci w snieznobialej koszuli lub czarnym swetrze, nie jesteś kontrastowa zimą. Co do biżuterii,  piękne,  lśniące,  kryształowe srebro, ozdobione diamentami czy cyrkoniami. To elegancki typ urody,  jednak nie ciężki i aksamitny, a polyskujacy i lekki.




Podoba się Wam ten typ urody?

Kobiety intrygujące

Chciałabym przedstawić Wam moją wizję kobiety intrygujacej. Przede wszystkim to kobieta skomplikowana, o nie łatwym charakterze,  często z nalogami , które w dziwny sposób komponują się z jej osobowością. Dodatkowo jest piękna i szczupła,  wręcz chuda. Wygląda na lekko zmęczona ale to tylko dodaje jej tajemniczości. Mi kojarzy się z Meg Ryan w filmie When a men loves a women, albo z Angelina Jolie w Przerwanej lekcji muzyki.

Trochę kojarzy mi się z Francuzka opisywaną w książce Bądź Paryzanka gdziekolwiek jesteś. Taka nierealna, nieogarnieta, a przy tym piękna i niezwykła.



Typy urody- czysta wiosna

Typy urody - czysta wiosna

Chciałabym zacząć nową część na blogu, typy urody według pór roku, jednak z podziałem na 12 typów,  bo uważam,  że podział na 4 jest zbyt ograniczony i mylacy. Zaczynam od czystej, kontrastowe wiosny, ponieważ to mój typ urody.

Czysta wiosna jest nietypowa , ponieważ we wielu kolorach może być jej dobrze. Te osoby często słyszą,  że Tobie wszystko pasuje. Wynika to z tego,  że jest to silny typ urody, który poradzi sobie świetnie z bardzo intensywnym barwami.

Mieści się tu naprawdę wiele kobiecych typów,  zarówno delikatne blondynki,  jak i wyraźne brunetki. Kolor oczu to z reguły zieleń i ciepły brąz. Cera jasna, ciepła,  opalajaca się na złocisty brąz.  Może posiadać piegi, znamiona i pieprzyki w żółtym lub jasnobrazowym odcieniu. Włosy zazwyczaj ciemny blond i brąz,  ale uwaga, koniecznie z ciepłymi,  złotymi paskami lub refleksem. Nie są to szare ciemne blond, typowe dla typu kolorystycznego lato. Generalnie jest to typ wesoły,  energiczny i cieplawy,  ale nie bardzo ciepły,  jak np ciepła wiosna, ponieważ jego pokrewnym typem jest czysta zima i z jej paleta. Jesli nie jestes pewna czy to moze byc Twoj typ sprawdz czy rownie dobrze wygladasz w pomaranczu jak i w czerni. Oto przykłady słynnych pań o tym typie urody.






Moim zdaniem ten typ urody najpiękniej podkreśli ciepła fuksjowa lub malinowa szminka. Może być lekko polyskujaca. Do tego złote lub kobaltowe cienie i czarna kredka. Plus ciepły róż na policzki.



Jeśli chodzi o biżuterię najlepsze będzie jasne złoto,  chociaż srebro też nie zaszkodzi. Najważniejsze,  żeby to nie było ciężkie,  stare złoto czy srebro tylko mieniące i połyskujące. Do tego idealnie gdyby miało kolorowe szkiełka,  czy kamienie.



Kolor włosów to zdecydowanie ciepłe blondy i brązy.  Nie za ciemne i jednolite. Nie powinny przytlaczac, ale nie mogą być też szare i zgaszone. 


No i najważniejsze - ubiór. Poniżej paleta kolorów. 


Ja tą porę roku widzę oczywiście w ciepłych i energetycznych kolorach, jednak żeby nie przedobrzyc pięknie będzie umieścić je na jasno szarym tle. Na przykład sukienka w kolorze golebim i limonkowa marynarka. Albo szary sweterek i koralowe usta i paznokcie. Chaber także będzie cudowny. Fuksja, turkus, zieleń,  koral. Pani czysta wiosna nie może bać się kolorów i powinna wprowadzać je choćby w dodatkach. Pamiętajmy to kontrastowy typ, nie powinien ubierać się z góry na dół w jeden kolor.



Jak Wam się podoba ten typ?

niedziela, 13 listopada 2016

Minimalizm mieszkaniowy- czym jest dla mnie?

Zastanawiając się nad minimalizmem , po raz kolejny poczułam ,  że dla mnie życie jest czarne albo białe .  Inni blogerzy piszą ,  że minimalizm to nie ograniczanie się do konkretnej liczby rzeczy, że to nie asceza, że każdy ma mieć tyle rzeczy ile potrzebuje... cóż do mnie to nie przemawia. Ja chciałabym ,  żeby ktoś napisał masz mieć tyle i tyle ubrań ,  kosmetyków czy innych rzeczy, żeby być minimalistka. Lubię jasne wytyczne. Poza tym najbardziej fascynują mnie mieszkania, które są wręcz puste i ludzie, którzy cały swój dobytek mieszczą w jednym plecaku. Nie sądzę ,  że uda mi się to kiedykolwiek. Jednak poczuje , że osiagnelam cel, gdy nie będę miała żadnych kredytów ,  moje mieszkanie, będzie moją własnością ,  choćby to miała być kawalerka (chyba, że wynajem,  który również jest dość spójny z minimalizmem, ale to zależy od miejsca, tu gdzie obecnie mieszkam i pracuje prawie wcale nie ma mieszkań na wynajem a o w pełni wyposażonych zapomnij). Chciałabym , żebyw tym mieszkaniu były rzeczy ważne dla mnie. Nie stół na 12 osób ,  bo co jak goście przyjdą ,  albo wielka kuchnia z wieloma sprzetami. Nie.. dla mnie ważne jest duże ,  wygodne łóżko ,  ładna łazienka, miejsce , gdzie mogę sie w dobrym swietle umalować  ,  dla R. biurko z komputerem. W tym mieszkaniu musi też być nasz kot ☺ i super jakby miało balkon. Generalnie chodzi mi o to, by mieć takie mieszkanie na jakie Cię stać bez większych wyrzeczeń . Dodatkowo, zeby bylo wygodne dla Ciebie a nie dla opinii innych ludzi.

Poniżej kilka moich inspiracji.










Inferno i wspomnienia z Florencji

Patrząc na tytuł można uznać ,  że to dziwne połączenie ale nic nie mogę poradzić na to, że gdy w ciemnej sali kinowej oglądałam Inferno, wciąż wracałam myślami do słonecznej Florencji, która odwiedziliśmy ostatniego dnia naszej wycieczki do Toskanii.

Zaczynając od filmu, idea jest bardzo ciekawa, choć odrobinę nieprawdopodobna. Fabuła wciąga , interesująca jest również Felicity Jones, od której trudno oderwać wzrok. Akcja zaskakuje. Wolałam poprzednie części ,  ale tę również polecam.

Poniżej zapraszam do wspomnień z Florencji, tylko wcześniej chciałam napisać ,  że jest to przepiękne miasto, mimo, że nowoczesne i tętniące życiem ,  to o historię potykamy się tu na każdym kroku. Co kawałek natykamy się na rzeźbę lub inne dzieło .  Można powiedzieć ,  że Florencja to jedno wielkie muzeum. Jednak to miasto nie przypadło mi aż tak do gustu z prostego powodu. Zbyt wiele ludzi. W tłoku trudno było podziwiać wspaniałe budowle, czy inne zabytki. W zasadzie trudno było  się w ogóle poruszać .  Przez co ta wycieczka nie była tak przyjemną, jakby mogła być .  Może kiedyś będę miała okazję odwiedzić to miasto poza sezonem i spojrzeć na nie bardziej obiektywnie.









Minimalizm wyzwanie - kolorowka

Zazwyczaj używam wielu kosmetyków do makijażu ,  a posiadam jeszcze więcej. Postanowiłam zrobić sobie tygodniowe wyzwanie i ograniczyć je maksymalnie. Gdybym miała wybrać tylko te rzeczy ,  z których absolutnie nie zrezygnuje (a dokładnie są to rzeczy, których musiałam użyć,  gdy zaspalam ☺) to byłby to podkład i tusz do rzęs .  Zresztą to są jedyne kolorowe kosmetyki, które mi się kończą ,  inne wyrzucam ze starości .  Ok jednak to trochę mało ponieważ na codzień używam cieni i to kilku różnych ,  różu ,  szminki, kredki do oczu i brwi, czasem brazera i rozswietlacza . . uf sporo tego. Więc postanowiłam ,  że do wyzwania wchodzi korektor, podkład ,  tusz, róż , cienie i coś nałożone na usta. Nie wiem co dokładnie ,  bo z reguły nakładam  to co mam pod ręką jakąś szminkę ,  błyszczyk lub pomadke .  I tak mamy 6 rzeczy.. hm nie wiem jak to uprościć bardziej ale jest od czego zacząć .  Docelowo chciałabym mieć jeden dobry podkład lub krem cc, a nie jak teraz 3, jeden tusz (teraz 2 otwarte , jeden czeka w kolejce ),  paletę cieni skomponowana przeze mnie, razem z rozem , jeden korektor (teraz 2), jedna szminkę jasną ,  drugą intensywną  (teraz wolę nie liczyć 😆).

Poniżej zdjęcie moich kosmetyków ,  których zamierzam używać w tym tygodniu, a kolejne to takie kompletne minimum, ale na razie to dla mnie chyba zbyt drastyczne .



niedziela, 6 listopada 2016

Potrzeba minimalizmu

Czasem chciałabym się spakować do jednej walizki, wziąć tylko to, co mi najpotrzebniejsze i wyjść . Przypuszczam ,  że starczyloby mi to na bardzo długo. Nawet kiedyś robiłam listę co to by było .  I wiecie co? Ta myśl jest bardzo kusząca ,  dopóki nie przypominam sobie, że przecież musiałabym wrócić i uporządkować tą resztę rzeczy, ten cały bałagan . .I wtedy odechciewa się wychodzić .  Dlaczego chcemy być minimalistami? Wydaje mi się ,  że chcemy poczuć się wolni, zrzucić z siebie ciężar odpowiedzialności za rzeczy, które posiadamy. A jednocześnie moglibyśmy poczuć się niezależni i bezpieczni, bo w razie potrzeby możemy chwycić tą jedną walizkę sami chcieć, gdziekolwiek zapragniemy. I wreszcie moglibyśmy mniej pracować ,  bo życie mniej by nas kosztowało .  Tylko tu muszę przewrotnie zapytać - czy dorosły człowiek  nie powinien czuć się  na siłach ,  by wziąć na siebie odpowiedzialność ?  Czy nie powinien pracować ,  by móc coś  osiągnąć ,  realizować  się ? Nie zrozumcie mnie źle ,  ja cenię sobie bardzo minimalizm i ogromnie się nim interesuje , ale jako istota przewrotna, dociekliwa i wiedzaca ,  że każdy kij ma dwa końce wciąż i nieustannie pytam, pytam i pytam. Być może przez to pytanie wciąż nie mogę zdecydować się na jeden model życia ,  ale czy to teraz ważne ! ☺ Wracając  do tematu, minimalizm nie powinien być  ucieczką ,  powinien być narzędziem do naszego lepszego samopoczucia .  Powinien również upraszczac nasze życie .  I jeszcze coś ,  ja myśląc o minimalizmie wpadam w dwie pułapki ,  albo nie chce kupować kompletnie nic, albo bardzo chce wyrzucić wszystko i kupić pełno lepszych , drogich rzeczy ,  bo minimalizm to jakość .  Wciąż szukam złotego środka i zrozumienia.

sobota, 29 października 2016

Czy każdy musi mieć pasję?

Pasja..to takie wielkie słowo . Gdy zamykam oczy i o nim myślę widzę tancerzy, którzy każdą wolną chwilę spędzają na treningach .  Widzę aktorów , malarzy i innych artystów . Mam wrażenie ,  że zajęcie z pasją jest niezwykłe ,  piękne i spektakularne. Ewentualnie sport, bieganie, rower..tak to ludzie również nazywają pasją . Jednak by mieć taką pasję trzeba mieć ogromny talent i poświęcić jej wiele czasu. A co z ludźmi ,  którzy po prostu pracują ?  Czasem lubią  swoją pracę .  Czasem nienawidzą . W wolnym czasie robią coś ,  co sprawia nim przyjemność .  Spacerują z psem, czytają książki ,  chodzą na zakupy . Przecież to nie są te wielkie pasje , na których można się dorobić milionów .  Przeciwnie, generują one wydatki. Czy są gorsze? Czy nie można rozgraniczyc życia na Ok teraz jestem w pracy i na Teraz odpoczywam, robię co lubię? Przecież nie każdy ma niesamowity talent, a jak ma to może nie chce to rozwijać .  A czy jak nie ma talentu, to nie może  sobie np śpiewać dla siebie, dla przyjemności ?  Czy pasja musi oznaczać ,  że jesteś w czymś mistrzem? Sądzę ,  że nie, bo wtedy nie relaksuje , a prowadzi do frustracji. Myślę ,  że nie każdy musi mieć pasję .  I , że nie każda pasja musi być Twoją pracą .  Ważne by choć trochę lubić to co się robi pracując i znaleźć kilka rzeczy, które uwielbia się robić w wolnym czasie.

Montecatini Terme - miejsce gdzie chcę wrócić

 Patrząc na jesienną szaruge za oknem i starając się uporać z nadmiarem pracy, chętnie wracam wspomnieniami do wakacji w Toskanii.
Montecatini Terme to miasteczko, w którym znajdował się nasz hotel, podczas pobytu. Bardzo trafione miejsce, szkoda tylko,  że nie było więcej czasu. Jest to miasteczko, które jest niewielkie, a bardzo dużo się w nim dzieje.Znajdziemy wiele knajpek, kawiarni j restauracji . Jednego wieczora trafiliśmy nawet na targ o 23 . Bardzo przyjemnie sie po nim spaceruje, nie brakuje tez sklepow luksusowych marek . Nie jest ono dla mnie tak historyczne jak np. Siena, czy San Giminiano. Mogę uznać ,  że jest nawet dość nowoczesne. Urzeklo mnie również to, że można wjechac kolejką na górę ,  gdzie znajduje się maleńkie i urocze miasteczko Montecatini Alto. Widok nocą z góry na Montecatini Terme jest absolutnie cudowny i żadne zdjęcie nie jest w stanie to oddać .




niedziela, 28 sierpnia 2016

Jazda na krawędzi

Hej,


  Oglądałam ostatnio film pt."Jazda na krawędzi". Opowiada o osobach startujących w wyścigach TT. Prędkość na tym wyścigu i bardzo trudna trasa sprawiają,  że część niestety ginie.  I to znaczna część.  Zastanawia mnie gdzie kończy się granica hobby, a zaczyna głupoty. Czy powyższy cytat jest prawdziwy? Dla mnie nie,  bo życie jest bardzo złożone,  a pasja to jego ułamek. Oprócz niej są jeszcze rodzina, praca,  przyjaciele,  dom,  podróże i wiele innych. Czy warto ryzykować życie? Dla ludzi startujących w TT tak, dla mnie nie, a dla Was?

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Siena - miasto szaleńców

Cześć,

  czas zacząć cykl wpisów o miejscach w Toskanii, które odwiedziłam. Pierwszym z nich była Siena. Często to miejsce przewija się w opowiadanich, pamiętnikach, a także filmach . Przedstawione jest jako bardzo romantyczne. Faktycznie ma w sobie wiele uroku, choć moim zdaniem nie tak dużo jak malutkie toskańskie miasteczka Ponadto szczyci się wieloma zabytkami. Różni się znacznie od Florencji, z którą od wieków konkuruje.

  Szczególną dumą napawa ich fakt, że ze Sieną związana jest szczególna święta Katarzyna Sienejska. Pośród licznych zasług jak na przykład opieka nad chorymi w trakcie dżumy, przekonała papieża Grzegorza XI do przeniesienia do Rzymu stolicy papieży. Odwiedziłam kościół San Domenico, gdzie znajduje się jej relikwia, a ściślej głowa oraz inne rzeczy z nią związane. Niestety pod żadnym pozorem nie wolno było robić tam zdjęć. Mam tylko jedno przed wejściem.



  Zastanawiacie się dlaczego napisałam, że Siena to miasto szaleńców? Ze względu na jej dość ekscentrycznych mieszkanców. Po pierwsze nienawiść jaką żywią do Florencji to dość zamierzchła sprawa, a mimo to nie chcą o niej zapomnieć. Po drugie, to nie duże miasteczko jest podzielone na 17 tzw. contrad. Każda z nich posiada swoją flagę, herb, świętego i zajmuje inny kawałek miasta. Każdy mieszkaniem przynależy do którejś z nich co przypieczętowane jest chrztem gdzie dostaje chustę, z którą również zostaje pochowany. Poza tym dwa razy w roku, w czerwcu i sierpniu odbywają się zawody na głównym placu. Każda z contrad wystawia swojego konia i jeźdźca (jednak to wygrany koń jest istotny). Robią oni 3 okrążenia wokół placu. Te dwa dni to dla nich prawdziwe święto. Dostają wolne z pracy, piją, skaczą ze szczęścia lub płaczą. Podobno jest to nie do opisania, co tam się dzieje, stąd też nie specjalnie lubią gdy w tym czasie widzą ich turyści.

  Wracając do spaceru po Sienie..


  Bardzo dba się tam o wygląd budynków. Nie wolno malować ich na inne kolory niż odcienie piaskowe, a także okiennice mogą być tylko zielone. Co ciekawe o kawałek asfaltu za Kościołem San Domenico spór trwał bardzo długo. Ludzie, którzy zrobili sobie garaże jak np. na zdjęciu poniżej musieli obkleić bramę imitacją kamienia, tak, że po zamknięciu wcale ich nie widać.


 Uliczki w Sienie są wąskie, co jest zresztą typowe dla toskańskich miasteczek.




  W wielu z nich widać suszące się na lince za oknem pranie, co u nas nie jest typowe jeśli ktoś nie ma balkonu.
 Mają również bardzo piękne drzwi.


    Wizerunek Matki Boskiej jest dla nich bardzo ważny i można go spotkać na każdym kroku. Ciekawostką jest, że mają oni wiele Matek Boskich, każda jest od czegoś innego.







 Doszliśmy do pięknego placu Piazza del Campo (to tu odbywają się wyścigi). Mogliśmy podziwiać architekturę, a także zakupić pamiątki na straganach. No i zjeść pyszne Panini.





  Strasznie podoba mi się ceramika wykonywana ręcznie, a ten niebieski talerz.. muszę go kiedyś kupić. Tylko zniechęciła mnie cena około 90 Euro. Tak na marginesie zauważyłam, że wszystko, co jest tam sprzedawane, jest wykonane we Włoszech. Czy to ręcznie, czy w fabryce zawsze ma metkę Made in Italy. Czy oni nie importują z Chin? Muszę to sprawdzić. Jednak widać, że cenią swoje wyroby.

 Zwiedziliśmy również Katedrę w Sienie. Wykonana jest oczywiście z marmuru, którego mieli pod dostatkiem. Nie będę Was zanudzać historiami z nią związanymi . To co najbardziej mi się podobało, to oczywiście wspaniałe mozaiki na podłodzę i sufit w jednym z pomieszczeń. Zadziwiające jak wiele pracy kiedyś włożono w jej wygląd.







  Oczywiście we Florencji jest znacznie większa katedra, co jest solą w oku dla Sienejczyków. Zaczęto już rozbudowę jednak nie dokończono jej z powodu epidemi dżumy.

  Podsumowując miasteczko bardzo piękne i przede wszystkim z bogatą historią i tradycją, którą wciąż ściśle się przestrzega.