czwartek, 23 kwietnia 2015

Alien - bliski obcy, czyli recenzja perfum Thierry Mugler

Hej,

dokładnie rok temu w kwietniu,  byłam w Sephorze, bo kupowałam tam moją paletkę cieni i przy kasie pani reklamowała perfumy. Chodziło o zapach twórcy kultowego  "Angel". Spryskała mi nadgarstek i przepadłam. Nie mogłam przestać wąchać przez cały dzień. I tak dostałam te perfumy na urodziny. Muszę przyznać, że 50 ml starczyło mi na bardzo długo, bo jakoś od maja do listopada. Używałam ich codziennie i nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że to zapach wyłącznie na wieczór. W żadnym wypadku. Pryskałam się dzień w dzień używając tylko ich i to podczas upalnego lata. I dzień w dzień nie mogłam przestać zachwycać się ich zapachem. Często znajomi pytali mnie jakich perfum używam, bo bardzo ładnie pachnę. Poza tym są bardzo trwałe 10 h murowane intensywnego, wyczuwalnego zapachu, plus utrzymujący się na ubraniach przez wiele dni. Gdy skończyłam flakonik postanowiłam zmienić zapach, na moim zdaniem, nieco cięższy. Jednak teraz znów, wraz z nadejściem wiosny, sobie o nich przypomniałam i zatęskniłam. Są aktualnie w moim posiadaniu po raz drugi, co nigdy wcześniej mi się nie zdarzyło. Nigdy nie kupiłam tych samych perfum dwa razy. Co świadczy o ich wyjątkowości. 

Jak mogłabym opisać ten zapach? Jest jednocześnie lekki i ciężki, świeży i mocny. Nie można z nimi przesadzać, ale w odpowiedniej dawce - cudowne. Czuć jaśmin i nuty drzewne. Zero słodyczy. Jest "ogoniasty", czuć go z daleka i pozostaje w pamięci. Jednak po przeczytaniu opinii stwierdzam, że to zapach nie dla każdego. Na pewno nie dla amatorek słodkich, delikatnych i kwiatowych zapachów. Dla mnie jak najbardziej, ale ja uwielbiam ciężkie, zapadające w pamięć perfumy i jakoś tak się składa, że głównie w fioletowych opakowaniach. Wersje złotą raz powąchałam przelotem i nie przypadła mi do gustu, chociaż kto wie, może potrzebowałabym więcej czasu? 

Poniżej zdjęcie w celu łatwiejszego namierzenia :)




iperfumy.pl

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Zaproszenia ślubne w formie pudełeczek

Dzisiaj o zaproszeniach ślubnych. Jednak nie byle jakich, bo moich :).

Zdecydowałam się na zaproszenia w formie pudełeczek z kokardką. Do środka wkłada się wkładkę z zaproszeniem wydrukowanym na bardzo ładnym papierze. Ja część informacji wypisywałam ręcznie, ale to dlatego, że bardzo lubię wypisywać tego typu rzeczy i uważam, że wygląda to lepiej. Poza tym obawiałam się, że podczas drukowania powstanie zbyt wiele błędów w nazwiskach gości. Dodatkowo do środka zaproszeń wkładałam po dwa Rafaello lub Ferrero rocher. Praktycznie wszystkim gościom bardzo się podobało i byli pod wrażeniem. Mówili, że jeszcze nigdy nie spotkali się z takim zaproszeniem, więc było mi bardzo miło. Nie obawiajcie się również wysyłki pocztą, ponieważ moje wszystkie doszły bez szwanku, nawet za granicę. Tylko, że wysyłałam je w kopercie bąbelkowej i za potwierdzeniem odbioru. Podaje link do strony z której zamawiałam swoje zaproszenia: http://archiwum.allegro.pl/oferta/zaproszenia-slubne-w-pudeleczkach-slub-prezenciki-i4951994900.html . Widzę, że znalazłam stronę archiwalną, jednak ja kontaktowałam się przez stronę internetową tej firmy: http://fontanessi.abc24.pl/.




Test osobowości

Cześć,

nie wiem dlaczego, ale od kiedy tylko pamiętam zawsze starałam się określić jaka jestem.
Już kiedy byłam mała, wypisałam kilkadziesiąt przymiotników określających moją osobę. Później z wielką przyjemnością rozwiązywałam wszelkie psychotesty w gazetach. Przyznać też muszę, że byłam (i jeszcze trochę jestem) wielką gazetomaniaczką, ale to temat na osobny post. Wracając do poznania samego siebie. Robiąc różne testy i zastanawiając się nad sobą wiele się dowiedziałam. Takie działania skłaniają do refleksji. Jednak nie jestem pewna czy warto tyle się o sobie dowiadywać, czy nie żyje się lżej bez tej wiedzy. Obserwując ludzi, którzy nigdy się tym nie interesowali, dochodzę do wniosku, że mają zwyczajnie jedno zmartwienie mniej. Poza tym mam wrażenie, że im więcej staram się dowiedzieć, tym większy mętlik mam w głowie. Też tak macie? Może to czego się dowiaduje nie pokrywa się z oczekiwaniami do samej siebie. Mimo to ten temat wciąż mnie fascynuje. I wciąż szukam lepszych testów. Ostatnio robiłam test na stronie http://www.testosobowosci.eu/ i muszę stwierdzić, że mnie nie rozczarował. Nie jest to jeden z tych oklepanych testów, gdzie wychodzi, że jesteś np. artystą i nie bardzo wiesz co z tym faktem zrobić. Jest to test, który ukazał moje największe wady, to co mnie hamuje w osiąganiu satysfakcji życiowej. Jednocześnie możemy znaleźć rady, jak zmienić coś w swoim własnym świecie. Oczywiście, że zastosowanie ich nie jest łatwe, a i skutek jaki przyniosą jest trudny do przewidzenia. Niemniej jednak sądzę, że test jest warty wykonania, tym bardziej, że jest za darmo, a forma w jakiej jest przeprowadzony jest na prawdę przyjemna w użytkowaniu. Polecam.

Pozdrawiam.

środa, 8 kwietnia 2015

Poświąteczny powrót do zdrowego stylu życia

Witam po świętach :)

Najedzeni, wypoczęci?

A co z dietą, ćwiczeniami?

No właśnie... ehh standardowy problem, bo o ile dwa dni rozluźnienia diety nie zaszkodzą o tyle cały tydzień już tak. I to jest mój największy problem. Niby święta się skończyły, a jedzenie w lodówce jakoś nie chce. Nie wspominając już o wszechobecnych słodyczach, które na dobre rozgościły się w moim domu. I jak tu wrócić do wspomnianych wyżej? :)

Wydaje mi się, że największym problemem jest powrót do dobrych nawyków już na drugi dzień po świętach, a jednocześnie uważam, że jest to kluczowe do tego, by nie zaprzepaścić osiągniętych efektów. Musimy skupić cała swoją energię na tym, by przypomnieć sobie swój cel i znów go zapragnąć. Bardzo dobrze, jeśli ktoś spisał sobie wcześniej, dlaczego chce się odchudzać. Może teraz do tego wrócić i będzie to bardzo pomocne. A jeśli nie? Wtedy siadamy w spokoju, zamykamy oczy i staramy się przywołać oczami wyobraźni obraz nas, ale już w nowej lepszej wersji. Im więcej szczegółów tym lepiej. I ważne- musimy to poczuć! Emocje zdecydowanie bardziej wryją nam się w pamięć niż sam obraz. Zresztą to emocje powodują impuls do zmiany stylu życia. Możemy też pooglądać motywujące zdjęcia, jednak pamiętajmy- siła podświadomości jest ogromna!

Powodzenia.