Zastanawiając się nad minimalizmem , po raz kolejny poczułam , że dla mnie życie jest czarne albo białe . Inni blogerzy piszą , że minimalizm to nie ograniczanie się do konkretnej liczby rzeczy, że to nie asceza, że każdy ma mieć tyle rzeczy ile potrzebuje... cóż do mnie to nie przemawia. Ja chciałabym , żeby ktoś napisał masz mieć tyle i tyle ubrań , kosmetyków czy innych rzeczy, żeby być minimalistka. Lubię jasne wytyczne. Poza tym najbardziej fascynują mnie mieszkania, które są wręcz puste i ludzie, którzy cały swój dobytek mieszczą w jednym plecaku. Nie sądzę , że uda mi się to kiedykolwiek. Jednak poczuje , że osiagnelam cel, gdy nie będę miała żadnych kredytów , moje mieszkanie, będzie moją własnością , choćby to miała być kawalerka (chyba, że wynajem, który również jest dość spójny z minimalizmem, ale to zależy od miejsca, tu gdzie obecnie mieszkam i pracuje prawie wcale nie ma mieszkań na wynajem a o w pełni wyposażonych zapomnij). Chciałabym , żebyw tym mieszkaniu były rzeczy ważne dla mnie. Nie stół na 12 osób , bo co jak goście przyjdą , albo wielka kuchnia z wieloma sprzetami. Nie.. dla mnie ważne jest duże , wygodne łóżko , ładna łazienka, miejsce , gdzie mogę sie w dobrym swietle umalować , dla R. biurko z komputerem. W tym mieszkaniu musi też być nasz kot ☺ i super jakby miało balkon. Generalnie chodzi mi o to, by mieć takie mieszkanie na jakie Cię stać bez większych wyrzeczeń . Dodatkowo, zeby bylo wygodne dla Ciebie a nie dla opinii innych ludzi.
Poniżej kilka moich inspiracji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz