poniedziałek, 23 lutego 2015

I origin ( Początek) - recenzja filmu

Hej,

dzisiaj obejrzałam, a w zasadzie dokończyłam oglądanie, filmu, który trafił do kin w zeszłym roku. Myślę o filmie " I orgin". Piszę o nim, bo to jeden z ciekawszych filmów, które miałam przyjemność obejrzeć. Jest po prostu inny. Z jednej strony bardzo naukowy, konkretny, a z drugiej uduchowiony i tajemniczy. Czyli to, co we mnie samej cały czas kłóci się ze sobą. Opowiada o naukowcu, który wierzy tylko w metodę "szkiełka i oka", a będzie musiał zmierzyć się z istnieniem duszy, elementami reinkarnacji, obecnością Boga i przeznaczeniem. Opowiada też o dwóch kobietach, każdej innej. Mieszanka poglądów, uczuć i zbiegów okoliczności powoduje, że chcemy ten film zobaczyć do końca. Oczywiście jak każdy ma swoje wady. Zbyt mały nacisk na naukowe teorie, wiele niedopowiedzeń, ale nie jest to przecież film naukowy. Zdarzają się też sceny, które przewidziałam 5 minut wcześniej, a więc jest przewidywalny. Jednak mimo wszystko będę go polecała każdemu, bo zarówno umili nam czas, jak i skłoni do refleksji. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz